Komiczny sen
Opowiem wam o mojej niesamowitej przygodzie, która miała miejsce
w moim…..śnie. Wiem – brzmi to śmiesznie – ale ten sen zapamiętam na bardzo długo.
Był wrześniowy, ponury wieczór. Po kolacji, którą zrobiła moja mama, poszłam do łazienki, by się wykąpać. Tego dnia przez straszna pogodę bardzo chciało mi się spać i zaraz po kąpieli postanowiłam się położyć do łóżka. Miałam w planach jeszcze trochę pograć, ale chęć snu była mocniejsza. Wślizgnęłam się więc szybko do łóżka i ułożyłam wygodnie. Nie musiałam długo czekać, aż zasnę, bo jak tylko zamknęłam oczy, to odpłynęłam w magiczną krainę snu.
Po chwili obudziłam się bardzo wystraszona, ale nie obudziłam się w swoim pokoju tylko…w jakimś dziwnym miejscu. Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak ogromna góra piasku, ale gdy się rozglądnęłam dokładniej, okazało się, że to wielka piaskownica. Wszędzie były różne przeszkody, zabawki i budowle z piasku. Wszystkie te rzeczy były jednak większe ode mnie, co mnie bardzo wystraszyło. Na samym środku tej piaskownicy stał wielki, czerwony muchomor, który zamiast kropek miał dziwne anteny. Postanowiłam,że pójdę i zobaczę, czy ktoś tam mieszka i czy pomoże mi się stąd wydostać. Z wielkim strachem podeszłam pod drzwi muchomora, zapukałam i cierpliwie czekałam na odpowiedź. Drzwi powoli otworzyły się i zza nich wyłonił się dziwny stworek, który wyglądem przypominał połączenie skrzata, elfa i ufoludka. Nie ukrywam, że troszkę się wystraszyłam.
Stworzonko miało okrągłe, różowe oczy, szpiczaste uszy, zielone, rozczochrane włoski, maleńkie nóżki i rączki, a na plecach świecące skrzydełka. Sprawiał wrażenie przyjaznego więc postanowiłam się przywitać:
– Cześć – powiedziałam.
-Witaj, nieznajoma. Jestem Bubu -odpowiedział stworek.
– Ja jestem Lena. Nie wiem, gdzie jestem i nie wiem, skąd się tutaj wzięłam. Czy możesz mi pomóc? – zapytałam niepewnie.
– Oczywiście, że ci pomogę! – odpowiedział Bubu. – Jestem tutaj strażnikiem. Pilnuję naszego zamku z piasku. Zaprowadzę cię do mojego Króla Lulaja i on na pewno ci pomoże -odparł Bubu i łapiąc mnie za rękę, pociągnął za sobą.
-Czy twój król jest groźny?- zapytałam niepewnie.
– Ależ skąd! Mój król jest wspaniały i dobry. Bardzo lubi piasek i budowle z niego- odpowiedział radośnie Bubu.
Szliśmy razem między różnymi budowlami z piasku i zabawkami. Troszkę to trwało, ale w końcu przed nami ukazał się ogromny zamek, wokół którego stały w szeregu wielkie żółte mrówki w okularach. Bardzo się zdziwiłam, ale bałam się zapytać Bubu, dlaczego akurat mrówki pilnują zamku. Kiedy byliśmy pod bramą zamku, Bubu kazał mi stanąć za nim i nic nie mówić.
Gdy on rozmawiał z jedną z mrówek, ja poczułam, że piasek zaczyna uciekać mi spod nóg. Nie wiedziałam, co się dzieje. Zaczęłam krzyczeć i wołać Bubu, ale zanim on się zorientował i podbiegł do mnie, ja już prawie byłam pod piaskiem. Czułam,że spadam w ciemny dół, ale słyszałam też, że ktoś cały czas woła: „Lena, Lena!”
Nagle poczułam,że ktoś szarpie mnie za rękę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mamę, która szarpie mnie za ramię i krzyczy:
– Lena, obudź się! Co się dzieje? Dlaczego tak strasznie krzyczysz!? – pytała mama.
-Jeju,mamo, jak to dobrze, że to ty! – powiedziałam. – Miałam dziwny i straszny sen.
Opowiedziałam mamie swój komiczny sen i trochę ochłonęłam. Nie sądziłam, że sny mogą być tak dziwne i tak straszne. Spać poszłam dopiero nad ranem, bojąc się, że mogę wrócić do kosmicznej krainy piasku.
autorka: Lena